sobota, 12 października 2013

Rozdział 9.



    Pościeliłam łóżko, po czym poszłam do łazienki się przebrać:


Poprawiłam makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Weszłam do pokoju gdzie czekał na mnie Liam.  Nadal zastanawiał mnie fakt jak on wszedł do mojego pokoju więc postanowiłam go o to zapytać.
-Ej, Liam. Właściwie to jak tu wszedłeś?- zapytałam.
-Drew mnie wpuściła ale od razu po tym powiedziała, że musi załatwić coś ważnego na mieście i wyszła.- wytłumaczył.
-Rozumiem.- przytaknęłam uśmiechając się promiennie.
-Mo, jakie masz dzisiaj plany?
- Musze iść dzisiaj do profesora porozmawiać z nim a potem jestem wolna.- odpowiedziałam.
-To już nie jesteś. Zabieram cię na obiad.- oznajmił.
-To rozkaz czy prośba?- spytałam rozbawiona.
-Prośba ale nie przyjmuje odmowy.- odparł z uśmiechem.
-Jestem zmuszona się zgodzić.-uśmiechnęłam się złowieszczo.
Liam splótł nasze palce w mocnym uścisku i ruszyliśmy w stronę wyjścia. Zakluczyłam drzwi, po czym skierowaliśmy się w stronę uczelni.
Byliśmy w sali profesora i czekaliśmy na jego przybycie. Zastanawiałam się o czym chce ze mną rozmawiać. Siedziałam w ławce z Liamem lekko poddenerwowana nie wiedząc jakie będą rezultaty tej rozmowy. W pewnym momencie do klasy wszedł nauczyciel i rozpoczął naszą konwersacje.
-Panno Nelson, chciałbym panią poinformować, że zostało pani mało czasu na oddanie pracy.-powiedział poważnym tonem.
- Wiem, proszę pana. Tylko naprawdę nie mam żadnego pomysłu na ten projekt.- odpowiedziałam lekko zrezygnowana.
- Zastanów się trochę, ponieważ temat jest dowolny i jest bardzo wiele możliwości.- odpowiedział mniej formalnym tonem.
- Postaram się  wykonać tą pracę jak najlepiej potrafię. -odparłam z nadzieją.
- Mam nadzieję. Dziękuje za rozmowę i do zobaczenia.- rzekł i opuścił pomieszczenie.
Byłam trochę smutna przez to co usłyszałam. Nadal nie miałam żadnego pomysłu na to zadanie. Bałam się, że nie zaliczę semestru.
-Co ja mam zrobić Liam?- zapytałam przygnębiona.
- Nie wiem. Daj mi się chwilę zastanowić.-spojrzał na mnie uśmiechając się ciepło.- A może by tak wyjechać na kilka dni, spędzić czas razem i uwiecznić to na zdjęciach?- zapytał niepewnie.
- To świetny pomysł, ale gdzie chciałbyś wyjechać?
-Coś wymyślę.- powiedział po czym obdarował mnie buziakiem w policzek.- A teraz idziemy na obiad.
Byliśmy w centrum Londynu, gdy usłyszeliśmy krzyki i piski dziewczyn. Otoczyły nas, nie przestając cieszyć się widokiem swojego idola.
-Liam, mogę sobie zrobić z Tobą zdjęcie?
-Mogę prosić autograf?
-Kim jest ta dziewczyna?
-Kocham Cię Liam!
Takie zdania wykrzykiwały fanki, przekrzykując się nawzajem, nie dając nam dojść do słowa. Liam podpisał parę autografów, zrobił kilka zdjęć, po czym przeprosił dziewczyny i dalej mogliśmy kontynuować nasz spacer. W pewnym momencie moją uwagę przykuły długie, rude włosy. Od razu zorientowałam się, że to Drew. Zdziwiło mnie to, że rozmawia ona z mężczyzną, który jakiś czas temu wypytywał mnie o moje relacje z Liamem. Właśnie przekazywał jej białą kopertę. Postanowiłam dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi.
-Liam, patrz! Drew rozmawia z tym reporterem. Muszę się dowiedzieć o co chodzi.- powiedziałam i od razu pobiegłam w stronę rudowłosej.
Gdy byłam już blisko nich, facet zauważając mnie odbiegł. Zdołałam jednak złapać moją znajomą.
-Drew! Dlaczego rozmawiałaś z tym mężczyzną?!- wykrzyczałam jej prosto w twarz.
-Nie rozmawiajmy tutaj. Wyjaśnię ci wszystko w domu.- powiedziała lekko zmieszana.
- Trzymam cię za słowo. – zawołałam za nią kiedy ta już odeszła.
***
Siedzieliśmy w ekskluzywnej restauracji. Nie miałam ochoty na jedzenie. Przebierałam bezmyślnie widelcem w jedzeniu. Cały czas myślałam o czym Drew rozmawiała z tamtym reporterem.
-Mo, wszystko w porządku? Nawet nie tknęłaś swojej porcji.-zauważył Liam zatroskanym tonem.
-Przepraszam, Li. Po prostu ciągle męczy mnie sprawa z Drew.
-Rozumiem, ale musisz przecież jeść. Nie zadręczaj się tym, to pewnie nic poważnego.-pocieszał mnie Liam.
-Tak, pewnie masz racje.- przyznałam kręcąc głową.
-Wracając do twojego projektu. Już wiem, gdzie możemy pojechać.-stwierdził.
-Tak? Gdzie?- zapytałam zaciekawiona.
-Dowiesz się w swoim czasie.- powiedział zaczepnie puszczając mi oczko.
***

Siedziałam z Liamem w samochodzie, patrząc przez okno, obserwując ludzi którzy beztroską poruszają się ulicami Londynu. Szybkie takty muzyki wydostawały się z głośników, ale ja zbyt uważnie nie wsłuchiwałam się w tekst, ponieważ zadręczałam się myślami dzisiejszego popołudnia. Postanowiłam poważnie porozmawiać z moją znajomą i odpowiedzieć sobie na wszystkie męczące mnie pytania. Nie rozumiałam dlaczego, aż tak przejmowałam się tą sprawą, ale wydawało mi się, że to jest coś poważnego.
-Jesteśmy na miejscu, Mo.- z przemyśleń wyrwał mnie głos bruneta.
Wysiadłam z samochodu i ruszyłam w stronę akademika, ale odwróciłam się i szybko podbiegłam do samochodu. Nachyliłam się przez otwarte okno.
-Może wejdziesz?- zapytałam uśmiechając się lekko.
-Przepraszam, ale nie mogę, umówiłem się z chłopakami.
-Ok. Nie ma sprawy.- powiedziałam po czym złożyłam na jego ustach soczystego buziaka.
-Do zobaczenia, piękna.-odparł chłopak, uśmiechając się czym wywołał na mojej twarzy rumieńce.
Weszłam po schodach, kierując się w stronę mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam leżącą na łóżku Drew.
-Chyba powinnyśmy porozmawiać. Nie sądzisz?- rzuciłam oschle.

Heej. Sorki, że tak późno, ale zawsze zapominałam zabrać pendrive'a od dziewczyn. xD #głupiaJa. Więc kolejna część już za nami? Jak wrażenia? Mi osobiście się podoba. W końcu coś się zadziało. ^^ Podzielcie się z nami Waszymi opiniami. :)

sobota, 5 października 2013

Rozdział 8.



Kończyłam się przebierać, po czym poszłam wysuszyć włosy. Rozczesałam je, porządnie wysuszyłam i postanowiłam nie wiązać ich ponownie w kucyk. Popchnęłam ciężkie białe drzwi, rozejrzałam się dookoła, a mój wzrok napotkał Liam’a, siedzącego na małej ławeczce na końcu korytarza. Podeszłam do niego  i razem ruszyliśmy w stronę wyjścia.
- Jak ci się podobało?- zapytał brązowooki.
- Było miło.- odparłam.
- Tylko tyle? – spytał wyraźnie zdziwiony.
- Na więcej musisz sobie zasłużyć.- odpowiedziałam rozbawiona.
- Postaram się.
Nim się obejrzałam byliśmy już przy samochodzie. Chłopak otworzył mi drzwi, po czym pomógł mi wejść, po chwili on też się tam znalazł.
Podczas jazdy dużo rozmawialiśmy o nieistotnych rzeczach.
- Jesteśmy.- rzucił Liam z wyczuwalnym niezadowoleniem. – Chyba powinniśmy się już pożegnać.- dodał.
- Racja. – mruknęłam ledwo dosłyszalnie.
- Ale ja wcale nie chce się żegnać. – powiedział.
Spojrzałam na niego lekko zdezorientowana.
- Bo widzisz, Mo ja bardzo dobrze czuję się w Twoim towarzystwie. – zakończył.
Zaczął przybliżać swoją twarz do mojej, a ja nie wiedzieć czemu zrobiłam to samo. Nasze usta dzieliły już tylko nieliczne centymetry. Poczułam jego ciepły oddech na mojej skórze.
Zaraz! Mo, co ty do cholery wyprawiasz?! – krzyczał głos w mojej głowie.
Momentalnie odsunęłam się od zmieszanego moją reakcją chłopaka. Szybko wzięłam swoją torbę z tylnego siedzenia i mówiąc tylko krótkie „ja muszę już iść” wyszłam, pospiesznie z samochodu. Z oddali dobiegały do mnie wołania Liam’a „ Mo zaczekaj!” , ale ja starałam się to ignorować.
Wbiegłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Rzuciłam torbę w kąt i opadłam bezsilnie na łóżko.
Moje myśli wciąż krążyły wokół zajścia w samochodzie.
Zastanawiałam się, czy on naprawdę chciał mnie pocałować. Przecież tak długo się nie odzywał. Co do moich uczuć do niego nie mam wątpliwości. Ale czy on czuje to samo co ja? Tego nie wiem. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, kiedy znajdę odpowiedź na to nurtujące mnie pytanie. Może on chciał się tylko mną zabawić? Ale to nie w stylu tego Liam’a, którego znam. Chyba źle zareagowałam na jego nie spodziewany ruch. Uciekłam bez słowa wyjaśnienia. Ale cóż innego mogłam zrobić? Nawet jak on też coś do mnie czuje, to przecież nie może się udać. Jesteśmy z dwóch różnych światów. Nie wyobrażam sobie naszego związku. Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk SMS’a.

od:Liam
Hej. Jesteś na mnie zła? x.

do:Liam
Oczywiście, że nie.
J.
Od:Liam
To dobrze. Dobranoc, Mo. xoxo
Odłożyłam telefon i poszłam wziąć orzeźwiający prysznic, po czym poszłam spać.
*perspektywa Liama*
Zaparkowałem samochód, po czym wszedłem do domu.
-Jak było? – zapytał uśmiechnięty Niall.
-Jak tam randka?- dopytywał Harry, poruszając dziwnie brwiami.
-W porządku. – odparłem krótko i ruszyłem w stronę pokoju.
Położyłem się na łóżku i oddałem zatłaczającym mnie myślom. Co zrobiłem nie tak? Lubię ją i wydaje mi się, że ona mnie też. Ale może to za mało? W sumie to od jakiegoś czasu wydaje się być dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Li, chyba się zakochałeś! Nic dziwnego, przecież ona jest niezwykle mądra, zabawna i do tego piękna. Te jej błękitne oczy. Te pełne malinowe usta. Długie blond włosy przypominające złoty ocean.  Mógłbym wymieniać jej zalety godzinami. Czasem wydaje mi się, że jest perfekcyjna. Kiedy z nią jestem świat staje się kolorowy, a wszystko co mnie otacza jest wesołe i radosne. Wtedy zapominam o problemach. Czuję jakby ona odganiała wszystkie złe myśli. Przy niej nic się nie liczy. Jesteśmy tylko my. Zastanawia mnie tylko to, czy ona jest na mnie zła. Nie chciałbym znów stracić Mo przez moje głupie zachowanie. Muszę się dowiedzieć, czy wciąż się na mnie gniewa.
Do:Mo
Hej. Jesteś na mnie zła? x.
Teraz już tylko czekałem. Kiedy dostałem odpowiedź poczułem wielką ulgę.
***
*perspektywa Mo*
Poczułam łaskotanie w okolicach mojego brzucha. Szybko otworzyłam oczy, a widok który ujrzałam mile mnie zaskoczył. Liam siedział na mnie okrakiem i bezlitośnie gilał moje bezbronne ciało.
- hahaha.. Liam puść mnie! – wrzasnęłam nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Najpierw powiedz, że mnie kochasz! – zawołał radośnie.
- Nigdy!
- Doprawdy? – zaśmiał się złowieszczo.
Łaskotanie nasiliło się i nie wytrzymałam.
- Kocham Cię! – krzyknęłam donośnie.
Poczułam, że czynność wykonywana przez Liama ustała i odetchnęłam z ulgą.
- Możesz powtórzyć? – szepnął głębokim głosem.
- Kocham cię, Liam. – powiedziałam gładząc jego policzek.
Liam powoli pochylał się nade mną. Nagle zatrzymał się , bojąc się mojej reakcji. Postanowiłam, że to ja wykonam kolejny krok. Uniosłam głowę, tym samym łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku.
- Ja ciebie też, Mo. – wyszeptał ledwo dosłyszalnie.

Siemaa! Mamy ósemkę. Mamy nadzieje, że Wam się spodoba. Zapraszam do komentowania. :) Dobranoc! :) x.