sobota, 5 października 2013

Rozdział 8.



Kończyłam się przebierać, po czym poszłam wysuszyć włosy. Rozczesałam je, porządnie wysuszyłam i postanowiłam nie wiązać ich ponownie w kucyk. Popchnęłam ciężkie białe drzwi, rozejrzałam się dookoła, a mój wzrok napotkał Liam’a, siedzącego na małej ławeczce na końcu korytarza. Podeszłam do niego  i razem ruszyliśmy w stronę wyjścia.
- Jak ci się podobało?- zapytał brązowooki.
- Było miło.- odparłam.
- Tylko tyle? – spytał wyraźnie zdziwiony.
- Na więcej musisz sobie zasłużyć.- odpowiedziałam rozbawiona.
- Postaram się.
Nim się obejrzałam byliśmy już przy samochodzie. Chłopak otworzył mi drzwi, po czym pomógł mi wejść, po chwili on też się tam znalazł.
Podczas jazdy dużo rozmawialiśmy o nieistotnych rzeczach.
- Jesteśmy.- rzucił Liam z wyczuwalnym niezadowoleniem. – Chyba powinniśmy się już pożegnać.- dodał.
- Racja. – mruknęłam ledwo dosłyszalnie.
- Ale ja wcale nie chce się żegnać. – powiedział.
Spojrzałam na niego lekko zdezorientowana.
- Bo widzisz, Mo ja bardzo dobrze czuję się w Twoim towarzystwie. – zakończył.
Zaczął przybliżać swoją twarz do mojej, a ja nie wiedzieć czemu zrobiłam to samo. Nasze usta dzieliły już tylko nieliczne centymetry. Poczułam jego ciepły oddech na mojej skórze.
Zaraz! Mo, co ty do cholery wyprawiasz?! – krzyczał głos w mojej głowie.
Momentalnie odsunęłam się od zmieszanego moją reakcją chłopaka. Szybko wzięłam swoją torbę z tylnego siedzenia i mówiąc tylko krótkie „ja muszę już iść” wyszłam, pospiesznie z samochodu. Z oddali dobiegały do mnie wołania Liam’a „ Mo zaczekaj!” , ale ja starałam się to ignorować.
Wbiegłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Rzuciłam torbę w kąt i opadłam bezsilnie na łóżko.
Moje myśli wciąż krążyły wokół zajścia w samochodzie.
Zastanawiałam się, czy on naprawdę chciał mnie pocałować. Przecież tak długo się nie odzywał. Co do moich uczuć do niego nie mam wątpliwości. Ale czy on czuje to samo co ja? Tego nie wiem. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, kiedy znajdę odpowiedź na to nurtujące mnie pytanie. Może on chciał się tylko mną zabawić? Ale to nie w stylu tego Liam’a, którego znam. Chyba źle zareagowałam na jego nie spodziewany ruch. Uciekłam bez słowa wyjaśnienia. Ale cóż innego mogłam zrobić? Nawet jak on też coś do mnie czuje, to przecież nie może się udać. Jesteśmy z dwóch różnych światów. Nie wyobrażam sobie naszego związku. Z moich przemyśleń wyrwał mnie dźwięk SMS’a.

od:Liam
Hej. Jesteś na mnie zła? x.

do:Liam
Oczywiście, że nie.
J.
Od:Liam
To dobrze. Dobranoc, Mo. xoxo
Odłożyłam telefon i poszłam wziąć orzeźwiający prysznic, po czym poszłam spać.
*perspektywa Liama*
Zaparkowałem samochód, po czym wszedłem do domu.
-Jak było? – zapytał uśmiechnięty Niall.
-Jak tam randka?- dopytywał Harry, poruszając dziwnie brwiami.
-W porządku. – odparłem krótko i ruszyłem w stronę pokoju.
Położyłem się na łóżku i oddałem zatłaczającym mnie myślom. Co zrobiłem nie tak? Lubię ją i wydaje mi się, że ona mnie też. Ale może to za mało? W sumie to od jakiegoś czasu wydaje się być dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Li, chyba się zakochałeś! Nic dziwnego, przecież ona jest niezwykle mądra, zabawna i do tego piękna. Te jej błękitne oczy. Te pełne malinowe usta. Długie blond włosy przypominające złoty ocean.  Mógłbym wymieniać jej zalety godzinami. Czasem wydaje mi się, że jest perfekcyjna. Kiedy z nią jestem świat staje się kolorowy, a wszystko co mnie otacza jest wesołe i radosne. Wtedy zapominam o problemach. Czuję jakby ona odganiała wszystkie złe myśli. Przy niej nic się nie liczy. Jesteśmy tylko my. Zastanawia mnie tylko to, czy ona jest na mnie zła. Nie chciałbym znów stracić Mo przez moje głupie zachowanie. Muszę się dowiedzieć, czy wciąż się na mnie gniewa.
Do:Mo
Hej. Jesteś na mnie zła? x.
Teraz już tylko czekałem. Kiedy dostałem odpowiedź poczułem wielką ulgę.
***
*perspektywa Mo*
Poczułam łaskotanie w okolicach mojego brzucha. Szybko otworzyłam oczy, a widok który ujrzałam mile mnie zaskoczył. Liam siedział na mnie okrakiem i bezlitośnie gilał moje bezbronne ciało.
- hahaha.. Liam puść mnie! – wrzasnęłam nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Najpierw powiedz, że mnie kochasz! – zawołał radośnie.
- Nigdy!
- Doprawdy? – zaśmiał się złowieszczo.
Łaskotanie nasiliło się i nie wytrzymałam.
- Kocham Cię! – krzyknęłam donośnie.
Poczułam, że czynność wykonywana przez Liama ustała i odetchnęłam z ulgą.
- Możesz powtórzyć? – szepnął głębokim głosem.
- Kocham cię, Liam. – powiedziałam gładząc jego policzek.
Liam powoli pochylał się nade mną. Nagle zatrzymał się , bojąc się mojej reakcji. Postanowiłam, że to ja wykonam kolejny krok. Uniosłam głowę, tym samym łącząc nasze usta w delikatnym pocałunku.
- Ja ciebie też, Mo. – wyszeptał ledwo dosłyszalnie.

Siemaa! Mamy ósemkę. Mamy nadzieje, że Wam się spodoba. Zapraszam do komentowania. :) Dobranoc! :) x.

4 komentarze:

  1. Hej, widzę, że nie piszecie rozdziałów dosyć często. Chyba przez to straciłyście kilku czytających. Dlaczego to robicie? Pokochałam waszą stronkę i już chciałam na nią nie wchodzić. Rozumiem, że chodzicie do szkoły, ale mogłybyście np. co tydzień, co dwa tygodnie wstawiać rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaramy się, ale to nie takie proste. Nie zawsze jest ta wena. Osobiście wolę nie dodawać rozdziału niż dodać beznadziejny i taki wyklepany. Po za tym Maja i Anita mieszkają razem, a ja osobno, więc też trudno o warunki. Nie zawsze udaje mi się namówić mamę na zabranie laptopa do dziewczyn, bo miały ostatnio problemy z kompem i wgl. Dzięki za komentarz i postaramy się jak tylko możemy! Cudów nie obiecuję. / Zuza

      Usuń
  2. Anonim ma racje... zakochałam się w tym blogu i co 5 sekund sprawdzałam czy jest coś nowego... Wiem, że macie problemy (bo tez mam bloga i mam podobne problemy) ale ten blog jest meega, no po prostu pro! mam nadzieje ze bedziecie częściej wstawiac te rozdziały... buzka... wasza "nałogowa" czytelniczka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity rozdział, mam nadzieję,że problemy z dodawaniem następnych się skończą bo go uwielbiam.
    Bardzo się cieszę,że w końcu wyznali sobie miłość. Awww. <3
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń