- Aaaa.. Liam, hahaha. Niee... hahaha.. - krzyczałam ze śmiechem na mojego najlepszego przyjaciela Liama.
- Najpierw powiedz, że mnie kochasz. - powiedział złowieszczym tonem.
- Nigdy! hahaha - wrzasnęłam ciągle się śmiejąc gdy ten mnie łaskotał.
Tak mniej więcej wyglądał każdy mój poranek z przyjacielem. On przychodził wcześnie i budził mnie. To znaczy dopuki nie wyjechał do tego cholernego X-Factora i nie zrobił ogromnej kariery ze swoim zespołem. Nie chodzi mi o to, że nie cieszę się z jego sukcesu, ale mógłby pamiętać o starych znajomych. Od 3 lat nie odzywał się ani słowem.
- Mo! Chodź, spóżnisz się na pierwszy dzień zajęć na uniwersytecie! - donośny głos mojej rodzicielki wyrwał mnie z zamyśleń
- Idę, mamo! - odwrzasnęłam, zabierając ogromną walizkę z mojego pokoju i udałam się po schodach do korytarza.
Gdy zeszłam ujrzałam zasmuconą mamę, która trzymała w ręku kolejną torbę i papiery z uczelni. Dziś wyprowadzam się do akademika. Niby nie daleko od domu, ale zawsze byłam mocno związana z rodzicami i wyprowadzka nie była łatwa zarówno dla mnie, jak i moich rodziców.
- Gdzie tato? - spytałam wycierając pojedyńczą łzę
- Czeka w aucie. - odparła mama - Zabrałaś wszystko? -zapytała po chwili.
- Tak, mamo.Nie martw się. - Mruknęłam.
Podeszłam do samochodu i podałam ojcu torby, które po chwili zapakował do bagażnika.
Usadowiłam się na tylnim siedzeniu, czekając aż w końcu dotrzemy na miejsce.Patrzyłam przez okno podziwiając krajobrazy i patrząc na pojedyńczą kropelkę deszczu spływającą wolno po szybie. Dzisiejszego dnia niebo było zachmurzone co odpowiednio oddawało przytłaczającą sytułację w której aktualnie się znajdowałam. Bardzo chciałam się usamodzielnić i studiować fotografię , bo to była moja jedyna pasja. Miałam już 20 lat i w końcu trzeba było podjąć poważne decyzje związane z moją przyszłością.
Samochód zatrzymał się na podjeździe i zobaczyłam , że jesteśmy na miejscu.Tata wyciągnął walizki z bagażnika.
- Chodźmy do sekretariatu po klucze. - oznajmiła mama
- Nie, poradzę sobie. Dziękuję. - powiedziałam i wzięłam walizki od taty.
- Jesteś już taka samodzielna.- powiedziała mama łamiącym się głosem.
- Wiem mamo. - odparłam i pożegnałam się z nimi.Po czym poszłam do sekretariatu odebrać klucze i plan na dzisiejsze zajęcia.Stojąc przed drzwiami od sekretariatu byłam lekko zdenerwowana.Zapukałam do drzwi.
-Proszę. - usłyszałam wysoki kobiecy głos.
- Dzień dobry. - powiedziałam wychylając się zza drzwi. - Przyszłam odebrać klucze do mojego pokoju. - powiedziałam radośnie.
- Proszę wejść. - powiedziała uprzejmie, po czym zrobiłam to o co poprosiła.
Podałam jej dowód i już po chwili otrzymałam wszystkie potrzebne dokumenty wraz z kluczami do pokoju. Moje pierwsze wrażenie, było nawet w porządku. Skierowałam się do mojego pokoju. Na razie wiedziałam tylko , że mam go dzielić z niejaką Drew Carter. Weszłam do pokoju i zobaczyłam uroczą dziewczynę średniego wzrostu , o rudych włosach. Od razu wiedziałam, że się polubimy.Była bardzo miła i radosna. Pokazała mi wszystko i powiedziała ,że za godzinę mamy pierwsze zajęcia i mam być gotowa na wszystko ponieważ nauczycielka od fotografi nie jest zbyt miłą kobietą. Poplotkowałyśmy jeszcze trochę , poznałyśmy się lepiej i razem ruszyłyśmy na pierwsze zajęcia.
Rozdziały będą dodawane co dwa-trzy dni. Oczywiscie jeżeli nam coś wypadnie będą pojawiały się one później. Mamy nadzieję, że będziecie czytać i komentować ponieważ to bardzo motywuje! <3
Ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńHej dziewczyny... Ciekawie się zapowiada wasz bloog. Jestem tylko troszkę rozczarowana faktem że posty będą tak rzadko... Ale mam nadzieję że jakoś wytrzymam w tym napięciu czekając na kolejny post... Życzę wam wytrwałości i abyście dalej pisały tego blooga i się nie poddawały..<3 Wasza czytelniczka ~Foodoranowa..<3
OdpowiedzUsuńWohoho. <3 Miłoo! xx. Czyli będziesz naszą stałą czytelniczką? Fajnieee <3 Mam nadzieję, że się spodoba. :) / Zuzaa <3
Usuń