czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 2


*Z perspektywy Beau*
Wyszedłem z domu Amy trzaskając drzwiami.Ruszyłem chodnikiem, nawet nie zwracając uwagi na to gdzie idę. Kierowałem się przed siebie rozmyślając nad tym co powiedziałem Mo. Może za ostro zareagowałem na wieść o powrocie Liama, ale przecież dziewczyny nie mogły się dowiedzieć, że tak naprawdę czuję do Mo coś więcej niż przyjaźn. Nie chciałbym aby on ponownie ją zranił. Pamiętam jak przyjechała do akademika i zobaczyłem ją siedziącą samą na ławce przed budynkiem. Siedziała przeglądając zdjęcia i uraniając pojedyńcze łzy. Podszedłem do niej, a ona nawet nie chciała mi powiedzieć co się stało. Dopiero kiedy się zaprzyjaźniliśmy poznałem historie jej przyjaźni z Liamem. Pamiętam jak płakała opowiadając mi różne sytuacje z ich wspólnie spędzonych chwil. Powiedziałem jej wtedy, że zawsze może na mnie liczyć.
Doszedłem do mojego pokoju i zamknąłem się tam. Założyłem słuchawki próbując odreagować zaistniały konflikt.

*Z perspektywy Mo*
Siedziałam już w pokoju a Drew właśnie wybierała się pod prysznic. Rozłożyłam się wygodnie na moim łóżku, oddając się rozmyślaniu o tym co stało się godzine temu.
Wyciągnęłam swojego IPhone'a i przejechałam palcem po ekranie odblokowując go. Już miałam zalogowywyać się na Twittera, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Kto to mógł być? Przecież nie spodziewałyśmy się żadnych gości. Pukanie ponownie rozniosło się echem po pokoju, a ja leniwie zwlekłam się z łóżka. Podeszłam do drzwi i uchyliłam je lekko po czym zamarłam ze zdziwienia i przerażenia.
-Hej, mogę wejść? - zapytał swoim głębokim głosem co momentalnie wywołało u mnie dreszcz.
Patrzyłam niedowierzając własnym oczom, że w progu moich drzwi stoi właśnie on.
Liam Payne we własnej osobie opierał się nonszancko o framugę moich drzwi.
Chłopak zaśmiał się co wyrwało mnie z zamyśleń i wtedy zorientowałam się, że patrzyłam tak na niego dobre kilka minut.
-To jak mogę?- zapytał uśmiechając się.
- Proszę. - powiedziałam po czym otworzyłam szerzej drzwi.
Brunet przekroczył pewnie próg moich skromnych czterech ścian.
Usiedliśmy na moim łóżku. Siedziałam niepewnie nie wiedząc co mam robić i czego się spodziewać.
- Zmieniłaś się - stwierdził brązowooki uśmiechając się.
- Tak jak ty.Jak mnie znalazłeś ? - zapytałam spoglądając na niego kątem oka.
- Byłem u twoich rodziców i powiedzieli mi że tu jesteś.Bardzo się stęskniłem. - powiedział i przytulił mnie.Poczułam przyjemne dreszcze. To dość dziwne, że nadal kocham osobę, której nie widziałam trzy lata.
- Tęskniłeś?!? - warknęłam otwierając szeroko oczy po czym wstałam z łóżka, a za mną wstał on. - Miałeś mnie głęboko w dupie przez ostatnie trzy lata! Nie odezwałeś się nawet słowem. Nic. Żadnych listów, maili, SMSów. Zero! - krzyczałam rzucając w niego poduszkami.
- Nie miałem cię w dupie! - oburzył się
- Oh, poważnie?! - powiedziałam sarkastycznie - To dlaczego nie odzywałeś się przez tak długi czas?!
- Ja poprostu.. - zaczął ale przerwałam mu.
- Nie chce tego słuchać! Mam tego dość! Prawda jest taka, że nawet nie chciałeś utrzymywać ze mną kontaktu! Wynoś się! - wykrzyczałam mu prosto w twarz.
Odwróciłam się tyłem do chłopaka by ukryć łzy, które spływały mi po policzkach, jednak na darmo. Zauważył je.
- Możesz myśleć co chcesz, ale nie wmawiaj mi, że o Tobie zapomniałem. - złapał mnie za ramiona, odwrócił mnie przodem do siebie i wytarł moje łzy.
Odwrócił się, po czym skierował się w stronę drzwi i wyszedł.
Opadłam bezsilnie na łóżko i zalałam się gromkim płaczem. Nagle z łazienki wyszła Drew, która przed chwilą brała kąpiel. Podeszła do mnie. Widząc moje łzy objęła mnie.
-Dlaczego płaczesz? - zapytała zatroskana nie zwalniając uscisku.
Wyjaśniłam jej wszystko i wybuchęłam jeszcze większym płaczem.
- Może pójdziemy się przejść? - powiedziała wstając.
- Wolę zostać tutaj. - mruknęłam przewracając się na prawy bok.
- Nie,nie. Idziesz ze mną.- oznajmiła stanowczo łapiąc mnie za rękę.
Zwlekłam się leniwie z łóżka, po czym poszłam poprawić swój rozmazany makijaż.
Gdy już zrobiłam to co powinnam, wyszłyśmy z naszego pokoju. Przed akademikiem stało z pięć czarnych wozów wypchanym po brzegi paparazzi. Gdy tylko zobaczyli nas wychodzących przez drzwi ruszyli w naszą stronę niemal taranując wszystko co stało im na drodze.
- Co cię łączy z Liamem?
- Jesteście parą?
- Skąd się znacie?
-Od jak dawna się spotykacie?
-Dlaczego był taki zdenerwowany po rozmowie z tobą?
Te i inne pytania zadawali mi reporterzy, przekrzykując się nawzajem.
Blaski fleszy oślepiały moje oczy. Odpychałam się rękoma, by utorować sobie przejście. W końcu nie wytrzymałam i emocje wzięły górę.
- Odwalcie się! Nic mnie nie łączy z Liamem. To tylko dawna znajomość, której nie mam zamiaru kontynuować! Proszę, dostaliście odpowiedź, a teraz spadać!!!! - wrzasnęłam po czym przewróciłam jakiegoś gościa z aparatem i pewnie ruszyłam w stronę parku.
- Mo, zaczekaj! Mo! - wołała za mną koleżanka, ale ją zignorowałam.
Zatrzymałam się dopiero koło wejścia do parku. Uspokoiłam się nieco czekając, aż Drew wreszcie mnie dogoni. Upiłam łyk wody z pobliskiego wodopoju i ochlapałam się nieco zimnymi kroplami.



No to macie kolejny rozdział.Mam nadzieję,że Wam się spodoba.
KOMENTUJ TO MOTYWUJE DO DALSZEJ PRACY

6 komentarzy:

  1. Fajny rozdział.. :) czekam na kolejny bo chcę się dowiedzieć co będzie z dziewczynami a szczególnie z Mo. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten rozdział <3 Pisz dalej !
    a to jest mój blog:
    http://przygodyalice.blogspot.com/

    Pisze tam opowiadanie :D Zapraszam,

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem tak ogromnie ciekawa co będzie dalej! Szybciutko! Next -> !

    OdpowiedzUsuń
  4. Chce następny!!! <3 Teraaaaz!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba <3 Czekam na kolejne rozdziały ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest super.! <3
    Czekam na następny, mam nadzieję że pojawi się jak najszybciej. ;*
    Czekam z niecierpliwością. :D ;* <3

    OdpowiedzUsuń